wtorek, 2 kwietnia 2019

Pierwsze wiosenne dni

Mój najmłodszy leci do Norwegii do pracy
Leci sam.
I niech  już doleci,żebym była spokojniejsza.

Dowód się znalazł.
Ale już za póżno,bo nowy wyrobiony.
Okazało się ,że dałam go synowi,bo coś mi załatwiał,on włożył między swoje dokumenty  do portfela i zapomniał.No bo jakżeby inaczej,kiedy teraz dziewczyna na pierwszym miejscu,więc nawet nie wiem,czy zakodował ,że ja szukam dowodu.
Przed wyjazdem coś tam sprawdzał i przynosi mi dowód
 -mamo,a skąd się u mnie wziął Twój dowód??
Tak to jest z młodymi zakochanymi i starymi,.przepraszam,starszymi ,z kłopotami z pamięcią..
Ale może dobrze się stało,bo zdjęcie w tamtym dowodzie było koszmarne...

A z moim mężem trudno wytrzymać ostatnio,czy istnieje męska menopauza?
 Bo już sama nie wiem ,co o tym myśleć.Ma jechać do pracy i cały czas narzeka.boli go ramię,ale nie pójdzie na zabiegi.Zaczął ,ale nie skończył,bo mu się nie chciało jeżdzić.
A ja jestem kozłem ofiarnym ,jak zwykle...
,

23 komentarze:

  1. Tak, jak tu przewidywaliśmy, że znajdzie się kiedy wyrobisz już nowy ;) A męska menopauza istnieje, udowodnione :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak napisałam, że dowód znajdzie się gdy wyrobisz nowy. Nie przewidziałam jednak okoliczności:-) Syn ma solidne alibi-miłość:-)
    Męska menopauza to andropauza-stwierdzona naukowo;-)
    Pozdrawiam i życzę zdrówka Baju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście nie mam męża, ale jak czytam, jakie skaranie boskie mają kobietki z mezami przechodzących andropauze i potem, to mam wrażenie, ze kobieca menopauza przy tym to pryszcz:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Często tak bywa, że zagubione rzeczy znajdują się po czasie, a z mężczyźni to zazwyczaj duże dzieci.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Emerytka,matka czwórki dzieci.Nie wyobrażam sobie życia bez książki,wolne chwile i wszelkie złe nastroje pokrywam krzyżykami.Kiedyś marzyłam ,teraz cieszę się ,tym co mam.I staram się być szczęśliwa,"

    Przeczytałam i jakbym o swojej mamie czytała :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak istnieje, właśnie z moim ją przechodzę i coś mnie już... trafia... brrrrrrrrrrrrrr...
    Szczęśliwego lotu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Basiu - w życiu różnie bywa. Coś się gubi, coś znajduje. Ktoś wyjeżdża, ktoś inny wraca. Sama to wiesz najlepiej.
    I z mężami też różnie bywa - na stare - przepraszam - na starsze lata bardzo często robią się trudni do wytrzymania.
    I ja coś wiem o tym,
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hi hi hi - męska menopauza. Na szczęście nie mam takich problemów ze swoim mężem dlatego bardzo Ci współczuję.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. przywędrowałam, a chwile mnie nie było... :D

    mm jest jak najbardziej. tabletkę weź- i podaję pudełko (osłonowe po problemach z żołądkiem) - wezmę, ale mi wyjmij... -kładę delikatnie na stole- zjeść mam też? Zwykle podaję moim pudełko, zeby następnym razem/ następnego dnia- wiedzieli co mają łyknąć... ale im ciągle potrzebna słuzba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dobrze :D

      przeleciałam komentarze w górę.. i uznam grzecznie, że faceci tak mają. Wypuszczamy dzieci w świat, a Oni chcą tej opieki, która kiedyś dawałysmy dzieciakom... przez jakiś czas porozpieszczam moje duże dziecko....

      Usuń
  10. Męska menopauza istnieje. :) A panowie niestety nie potrafią starzeć się jak my, kobiety, z godnością. :))) Mój M. całe szczęście należy do tych mało upierdliwych. I oby to się nie zmieniło wraz z upływem czasu. ;) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. ależ oczywiscie że męszczyźni przechodzą menopauze,kiedyś tak " zgubiłam" męża kartę ubezpieczeniową Ale się do tego nie przyznałam bo już dawno wyrobił sobie nową

    OdpowiedzUsuń
  12. Basiu - tym razem zapraszam Cię do zabrania głosu na moim blogu - pod tekstem pt: JA...

    OdpowiedzUsuń
  13. Andropauza u mężczyzn zaczyna się tak samo jak u kobiet w podobnym wieku.Mój mąż też to ma ,ale u niego zauważam ,że zapomina,zrobił sie powolny,boi sie lekarza☺ bardziej nerwowy,czasami nocą wybudza sie ,bo nie może spać.Ale u nas jest bardziej na spokojnie,ja wszelakie jego humory biorę na luzik...nie słucham lub obracam w żart..Powiedziałam mu że oboje jedziemy na tym samym wozie ,więc musimy zluzować lejce hahahahah..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Basiu - zajrzyj na pocztę - wysłałam Ci maila...

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny blog! Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Droga Basiu!
    Życzę Ci zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych Wiary, Nadziei i Miłości.
    Serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół.
    Radosnego, wiosennego nastroju, duchowego odrodzenia, i wszystkiego najlepszego.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Radosnych, spokojnych, rodzinnych Świąt! :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, chyba Cię rozumiem...
    Pozdrawiam serdecznie poświątecznie. Musiałam "zniknąć" na kilkanaście dni.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bajeczko gdzie się podziewasz, maj już w połowie, czekam na wpis co tam słychać :)
    Miłego weekendu dla Ciebie i rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety w życiu czasami zdarzają się gorsze momenty.

    OdpowiedzUsuń

Jestem

Jestem,jestem,tylko tak jakoś daleko od świata blogowego. Czas mija ,bo człowiek chce się nacieszyć tymi chwilami wiosny,kiedy to nie pada ...