wtorek, 21 marca 2017

Ale sobie narobiłam!

 A wszystko to przez swoją ciekawość.
Weszłam w jakąś ofertę dotyczącą zmian na blogu,kliknęłam, ale tylko po to,żeby zobaczyć ,jakie są możliwości.
No i ujrzałam mój blog w nowej wersji...
Jakiś pozwężany,bez moich ulubionych blogów,bez panela u góry i przy każdym poście pojawiał się tylko jego fragment, z napisem ,,czytaj dalej,, .
No i w żaden sposób nie mogłam wrócić do starej wersji,mimo ,że wcześniej kliknęłam coś ,co miało dać możliwość powrotu...
O,Jezu...co ja teraz zrobię...
Zaczęłam poszukiwania i tak metodą prób i błędów i kosztem pisania nowego posta i zaglądania do Was,udało mi się stworzyć nową wersję,ale na szczęście z odzyskaniem wszystkiego ,co był wcześniej.
Zeszło ,oj zeszło mi trochę czasu i gdyby ktoś mi się zapytał, jak to zrobiłam ,to nie potrafiłabym udzielić odpowiedz,no,ale najważniejsze,że jest efekt.

Już nic nie będę zmieniać,jeżeli czegoś nie umiem.

Chyba ,że znowu jakieś licho mnie podkusi...

Dawno mnie nie było ,ale była moja N i chciałam z nią spędzić, jak najwięcej czasu,bo teraz chyba już długo jej nie będzie.
Moja córcia chodziła trochę na zabiegi,które bardzo jej pomogły ,będzie się starała u ich lekarza o zastrzeżenie,że nie może dżwigać, bo ma skoliozę ,a w pracy czasami jeszcze każą im nosić paczki,o różnej wadze,a tak to by pracowała,tylko na swoim stanowisku,jako kontroler,więc miałaby trochę lżej.

Byłyśmy na fajnej wycieczce do krainy miodem płynącej,czyli w Kamiannej.
Było ,co prawda trochę zimno,ale w pakiecie były miody z procentami na rozgrzewkę.
Kupiłyśmy oczywiście takie buteleczki do domu. 
Ja kupiłam też miód faceliowy,bo trudno go dostać ,a jest bardzo zdrowy.już go oczywiście nie ma ,bo poszedł pierwszy.

Zwiedzaliśmy piękny kościółek,mały,ale bardzo ciekawy.
Piękne i takie swojskie widoczki,
obrazy -
Matki Boskiej królowej Pasiek





i św Ambroży,patron pszczelarzy



i św Józef



Piękne Muzeum Pszczelarstwa
a w środku rzeżby





te i wiele innych. 

Myślę,że większy urok tej wioseczki można oglądać porą letnią,kiedy to wszędzie kolorowo , zielono,kwiatowo.

N namówiła mnie, żeby wziąść udział w konkursie z okazji Dnia Kobiet na temat ,,Wymarzony dzień z życia,,.
Napisałam ,tak dla świętego spokoju,na szybko i... wygrałam nagrodę-.tabletki na menopauzę,Femiflamax.
Znacie , może?
 Na bazie ekstraktu z czerwonej koniczyny ,więc chyba dobre,bo przecież czerwona koniczyna jest dla nas tzn dla pań w wieku menopauzalnym.

Już pora na wiosenne porządki.
Dzisiaj po ostatnich nieciekawych,deszczowych i wietrznych dniach zrobiło się dosyć łagodnie.
Wyszłam na pole,żeby pograbić trochę liści i nawdychałam się wspaniałego  świeżego ,wiosennego powietrza,niech już będzie ciepło,niech już się zieleni i rośnie wszystko dookoła.
Liście na grządkach jeszcze mokre ,sprzydało by się słoneczko,żeby to podsuszyć..
Gdy była N to sobie trochę poluzowałyśmy ze słodyczami,kg przybywa w mgnieniu oka.
Teraz pora przejść na dietkę.
Więc witajcie sałatki.
Wiem,wiem,że ogórek z pomidorem to złe połączenie,ale co mi tam,witaminę C zjem z czym innym.






i warzywka na patelnię




16 komentarzy:

  1. Basiu
    warzywa z ryżem to jedno z moich ulubionych jedzonek. Bardzo współczuję perypetii z blogiem.
    Dobrze, że go odzyskałaś.
    Ja też miałam przygodę na Firefoxie. Musiałam przenieść blog na Chrome.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie to blog na tym skorzystał. Jest teraz taki wiosenny . Ja uwielbiam pomidory z białym serem i niestety to moje połączenie też nie jest zdrowe( tak wyczytałam w Internecie)

    OdpowiedzUsuń
  3. zielono, tak wiosennie.....też chyba czas mi przejść na sałatki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawą wycieczkę odbyliście! Miód faceliowy znam, ma piękny złocisty kolor,a jaki smaczny?!Oj, tak pora przejść n a lżejsze jedzonko i sałatki! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Baju, Twój blog jest śliczny! ciepły, wiosenny i milutko go się czyta, nie musisz przy nim majstrować i zmieniać go:)Miody uwielbiam, najbardziej spadziowy (i te z procentami;)), a faceliowego nie znam i jeszcze nie miałam okazji go spróbować. Pomidora z ogórkiem też bardzo lubię i w ogóle nie zwracam uwagi na to, że takie połączenie ponoć nie jest zalecane bo coś tam;) Fajnie, że wycieczka z córką była udana, fotki ciekawe, wspomnienia niezapomniane, a spędzony wspólnie czas bezcenny:)
    Dziękuję Baju za odwiedziny i pozdrawiam wiosennie!

    P.S. Dioni (Dionizos) był psem schroniskowym.Młody piękny wilczur. Tak jakoś się zaangażowałam w opiekę nad nim i leczenie. Do schroniska trafił bardzo pobity, potem okazało się, że miał raka z przerzutami, na początku lutego przeszedł operację, usunięto mu guzy z wątroby, śledzionę i oko. Było dobrze, zdrowiał, przybierał na wadze, rokowania były optymistyczne. W tym tygodniu miał jechać do domu, adoptował go taki fajny chłopak...Niestety...Odszedł w schronisku. Nie zdążył do domu:( Nie mam pojęcia co się stało.

    OdpowiedzUsuń
  6. wow
    ale tu ładnie wiosennie...

    jakoś nie przyuważę nowego postu u mnie na pasku bocznym, ale zaglądam chętnie :)
    juz lecę poczytać....
    miłego dnia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyszłaś na pole? to przed dom?

      u nas mówimy podwórko, pole to tam gdzie rosną zboż i kartofle... :)

      Usuń
  7. Basiu fajne foty i bardzo by mi pasował ten wielki ptak::))))Przy oczku::)Ja liście kochana zgrabiam jesienią jak wszystko opadnie,potem wiosna jeszcze z 3 razy ,bo od sąsiadów nawiewa,a mnie aż ciary ze złości chodzą ,nie znoszę zabrudzonego terenu..bryyy::))jeszcze jak mam siłę to sprzątam ...:)Bardzo ładny kolorek taki soczysty::))Sałatki uwielbiam wszelakie::))Buziaki Basiu

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak kiedyś kliknęłam ale na szczęście miałam pod ręką męża i mi naprawił :) Od tamtej pory też nie ruszam i drażni mnie jak same google coś zmieniają. Trzymam kciuki aby córci udało się załatwić co potrzeba i zdrówka oczywiście życzę również. Piękne obrazy i rzeźby, natchnęłaś mnie aby też wybrać się z rodziną do jakiegoś skansenu tudzież podobnego miejsca :)
    Pozdrawiam i bardzo bym chciała aby to moje słoneczne pragnienie dotarło i w twoje okolice :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Całe szczęście,że przygoda z blogiem skończyła się dobrze.Miody,także uwielbiam.Miałyście interesującą wycieczkę.Wiosna przyszła,a po zimie niestety kilogramy mi zostały, więc sałatki dla mnie, także są wskazane.Twoja jest pyszna. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Całe szczęście,że przygoda z blogiem skończyła się dobrze.Miody,także uwielbiam.Miałyście interesującą wycieczkę.Wiosna przyszła,a po zimie niestety kilogramy mi zostały, więc sałatki dla mnie, także są wskazane.Twoja jest pyszna. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że dobrze się skończyło i masz piękny blog. Pierwsze słyszę o miodzie faceliowym. Piękna wycieczka Basiu. :) .

    OdpowiedzUsuń
  12. kobietawbarwachjesieni:
    Miodu faceliowego jeszcze nie jadłam, chociaż mój ojciec był pszczelarzem - amatorem a mój mąż poszedł w jego ślady.Ściskam Cie mocno.

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam o tej Kamiannej - że to kraina Miodem płynąca.
    Trochę daleko ode mnie - ale może kiedyś uda mi się tam wpaść.
    Serdeczności.
    A "zieloniutki blog" bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam do mnie na Candy!
    http://grandmothermartha.blogspot.com/2017/03/zapraszam-na-wiosenne-candy.html
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też już boję się jak ognia eksperymentów w kompie... Choć korci mnie czasem coś zmieniń w wystroju czy kompozycji, (tak jak przemeblowanie i przemalowanie).
    Miodek lubię w każdej postaci, myślę, ze w takiej krainie miodem płynacej - czuła bym się dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Jestem

Jestem,jestem,tylko tak jakoś daleko od świata blogowego. Czas mija ,bo człowiek chce się nacieszyć tymi chwilami wiosny,kiedy to nie pada ...