sobota, 28 października 2017

Dzieci

Córcia zadzwoniła w ten sam dzień tzn wieczór,w którym napisałam posta,czyżby podczytywała mojego bloga...?
A może to tylko zbieg okoliczności? 
Oczywiście nic się nie dzieje,brak jej czasu,dużo czasu spędza z tą rodzina ,u której wynajmuje pokój,bardzo dobrze się dogadują.
Tydzień temu pojechała pierwszy raz do Londynu do szkoły ,w której będzie studiować magisterkę,naprawdę jest odważna ,sama się wybrała pociągiem do Londynu,potem metrem ,a końcu autobusem.Szkoła jest trochę na peryferiach miasta ,ale trafiła i podziwiam jej odwagę i determinacje,jestem z niej dumna .
Czasami się sama dziwię,skąd mi się takie dzieci wzięły...
Najmłodszy przeżywa egzaminy na prawo jazdy,na samochód mu ufundowaliśmy na 18 urodziny ,a na motor brat M mu zapłacił.
W środę dzwonił do mnie z zaaferowany,że bardzo się denerwuje,a potem dzwoni ,że udało mu się zaliczyć na samochód bez dwóch punktów, a po pewnym czasie znowu dzwoni,ze zdał na motor na 100 procent.Z radości dzwonił po kolei do wszystkich.To na razie tylko teoretyczny ,ale widzę ,że zaczyna być trochę zbyt pewny siebie i uważa ,że jak zda jeszcze praktykę,to już może wszędzie jeżdzić.Pokłóciliśmy się trochę,bo ja uważam,że chcąc jeżdzić na dalsze trasy ,musi mieć trochę więcej doświadczenia.
Ten mój najmłodszy zrobił się pyskaty i w wielu sprawach nie zgadzamy się ,a jemu się wydaje ,że skoro jest pełnoletni,to wie wszystko najlepiej.
Natomiast mój naukowiec już jest z nami,miał na Chorwacji prezentację swojej pracy,natrafił na jakiś nowy gen w czasie swoich badań i jego prezentacja bardzo zainteresowała resztę uczestników.Potem odwiedził znajomych we Francji na Lazurowym Wybrzeżu,gdzie piękna słoneczna pogoda pozwalała mu na morskie kąpiele i w końcu dotarł do nas,a dzisiaj pojechał na wesele kolegi.Nie zazdroszczę gościom ani młodym ,aura wręcz odpychająca.
Przywiózł mi francuskie czekoladki z widoczkami 


Nie mogłam zrobić fajnego zdjęcia,bo ciemno w domu ,a na polu mokro i wyszło ,jak wyszło.
Tak mi się podobają,że chyba nie otworzę....

W poniedziałek przylatuje N, będę miała wszystkie dzieci.
Pojedziemy we wtorek na grób Mamy ,odwiedzimy brata i siostrę,już się cieszę na myśl,jak brat się ucieszy z takiego prezentu.
T planuje jeszcze zrobić mu zakupy ,żeby miał zapas jedzenia.
Uwielbiam robić zakupy,nawet ,jeżeli nie są dla mnie.
Muszę nagotować gulaszu z warzywami,żebyśmy mieli co jeść i bratu też zostawię.Kupiłam dzisiaj w Intermarche mrożone warzywa na patelnię i mieszankę warzywną.
Jak była Mama,to zawsze czekał na nas rosół z prawdziwej kury,i ten smak zostanie w nas na zawsze.Teraz brat chce pozostać wierny tradycji i usiłuje coś upichcić,ale ja wolę sama przygotować zawieżć.
Poza tym jakoś musimy przetrwać jedną noc,w tym zimnie,jakie zapowiadają,bo nie ma tam centralnego,ojciec w czasie swojego życia nie pozwolił założyć,a dom duży i zimny.
Wspominamy ze śmiechem ostatnie nasze przetrwanie ,kiedy to spaliśmy w ubraniach i było nam i tak zimno.Teraz też się przygotowujemy, jak na wyspę przetrwania.Za to brat jest tak zahartowany,że nie odczuwa zimna.My jesteśmy już wydelikaceni...

Ps.
Niestety nie znam odmiany jabłek ponieważ są one w ogródku działkowym który odstąpił nam starszy pan ,a jabłonie są już bardzo stare.

8 komentarzy:

  1. Witaj baja ☺ Fajnie że wszyscy się spotkaliście,dla rodziców to wielka radość.Dzieciaki tez tęsknią i cieszą się ,że wracają choć na chwilkę do domku Dzieci jak znają dobrze angielski to nie zgina nigdzie ::)Moja córka przez to że znała perfekcyjnie angielski,poradziła sobie w Szwecji na początku z nauką i rozmowie.Prawko będzie też zdawać w Polsce bo tanio..w Łomży pod Bocianem...Jest to wspaniały ośrodek nauki jazdy,dwa tygodnie ,hotel i codzienna nauka..Mają wspaniałe pochwały ,nikogo nie oblewają i wspaniała kadra..Opinia jest naprawdę na 6.Zdawali znajomi córki i polecają jej ten ośrodek.Pojedzie na dwa tyg. wszystko na miejscu ,to nam pasuje.Ciesz się rodzinką ,pozdrawiam cieplutko::)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może warto bratu zakupić jakiś piec wolnostojący typu KOZA. Wprawdzie większość z nich jest droga, ale są i takie całkiem tanie. Takim piecem można całkiem tanio i dobrze ogrzać jedno pomieszczenie.
    U mnie, jak żyła mama, zawsze czekał na nas gar pysznego bigosu i micha pieczonych bułeczek z powidłami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi chyba być jakieś ogrzewanie ? kiedyś były stawiana piece kaflowe rozumiem, że takowy istnieje ?
    z drugiej strony... fajnie się spotkać i pobyć razem choćby w zimnie... zawsze to i jakaś przygoda jest :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Może powinnyście kupić razem z siostrą jakiś piec, aby chociaż w jednym pomieszczeniu było ciepło. Świetnie, że spotkacie się z całą rodziną.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz bardzo udane dzieci Basiu.
    A dzisiaj Dzień Zaduszny. Też wspominam Mamę.
    Przytulam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. """""Ten mój najmłodszy zrobił się pyskaty i w wielu sprawach nie zgadzamy się ,a jemu się wydaje ,że skoro jest pełnoletni,to wie wszystko najlepiej."""""

    najbardziej z nami dyskutują Dzieci, które najbardziej są podobne do Nas. !!!!!! Pozwala mi to spojrzeć z dystansem i pozwolć Młodemu na swoje własne doświadczenia !


    Kiedyś, gdy nie zdawałam sobie sprawy, ze to typowe odrywanie pępowiny, bardzo mną zakrecały rózne momenty. Gdy przeczytałam motto i zdałam sobie sprawę jak bardzo jest prawdziwe, przestałam się nakręcać i jest mi dużo lżej:

    " dzieci są jak latawce, TRZEBA im pozwolić odlecieć... "
    często myślę, żyj w2łasnym życiem, nie uchronię Cię od złych decyzji. A wiem, ze samodzielności uczyłam Cię od dawna....

    (siedziałam na ławeczce w przedszkolu... i jedna z Pań popychała Malucha... cooo butów nie umiesz założyć??? a trzeba je jeszcze zawiązać... !!!! I była tak pewna siebie, że na mnie przerażoną Mmę nie zwracała uwagi, ONA tam była bossem...... Przemyslałam kilka spraw i pozwałam moim dziecio uczyć się samodzielnie, zawsze kilka centymetrów z tyłu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pytasz po kim masz takie zdolne Dzieciaki? po Tobie Basiu. To jest prawda. Jesteś niezwykłą osobą, pełną dobroci i zdolności. Jak każdą Matkę, cieszy widok swoich dzieci. Wprost nie potrafię uwierzyć, że twój brat mieszka w nieogrzewanym mieszkaniu. Czasem ktoś sprzedaje piece kozy, które świetnie ogrzewają pomieszczenie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Duma i radość z dzieci jakie to piekne przeżycia..wiem,też to przeżywam choć ja mama jedynaka:):)
    Pozdrawiam życząc cudownej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń

Jestem

Jestem,jestem,tylko tak jakoś daleko od świata blogowego. Czas mija ,bo człowiek chce się nacieszyć tymi chwilami wiosny,kiedy to nie pada ...