Siedzę i objadam się orzeszkami ziemnymi ,zakupionymi onegdaj w markecie.
Kupiłam wielką torbę i podjadam wieczorami.
Podobno zdrowe i tym tłumaczę swoje obżarstwo.
Przejeżdżał koło nas rolnik sprzedający swoje warzywa (mam nadzieję,że swoje ) i kupiłam 3 worki ziemniaków,może będą tak dobre,jak zapowiadał gospodarz,bo zjeść 3 worki niedobrych ziemniaków będzie sztuką).
Kupiłam też worek cebuli i marchwi. No i 2 główki kapusty.
Mając tyle dobra pobiegłam do sklepu,dokupiłam trochę ogórków i papryki i przystąpiłam do przygotowywania sałatki zimowej,którą robiłam wcześniej i była smakowita.
Naszatkowałam całą wielką michę .
Zapasteryzowałam w słoikach i niech czekają na zimę.
Drzewa kuszą jesienią,słoneczko podgrzewa każdy dzień,oby jak najdłużej.
Koleżanka nastraszyła mnie nocnymi przymrozkami,więc poznosiłam wszystkie kwiatki do domu i poupychałam na oknach,jutro muszę zrobić porządek.Jeszcze szkoda wnosić je do mieszkania,lecz gdyby miały się przemrozić to lepiej dmuchać na zimne.
czwartek, 28 września 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem
Jestem,jestem,tylko tak jakoś daleko od świata blogowego. Czas mija ,bo człowiek chce się nacieszyć tymi chwilami wiosny,kiedy to nie pada ...
-
Byłam w końcu u lekarza z tym moim trzaskającym kciukiem. Spędziłam cały dzień w przychodni,bo najpierw kolejka do rejestracji,mimo wcześn...
-
Jestem,jestem,tylko tak jakoś daleko od świata blogowego. Czas mija ,bo człowiek chce się nacieszyć tymi chwilami wiosny,kiedy to nie pada ...
-
Mój najmłodszy leci do Norwegii do pracy Leci sam. I niech już doleci,żebym była spokojniejsza. Dowód się znalazł. Ale już za póżno,b...
Wczoraj z radia było słychać, że będą przymrozki.
OdpowiedzUsuńU nas też pokazało się słoneczko.
Też wysłuchuję prognoz, bo moje drzewka stoją jeszcze na tarasie. Co prawda to pierwsze piętro, ale lepiej uważać.
OdpowiedzUsuńMoje kwiaty jeszcze na zewnątrz stoją, noooo...troszkę mnie nastraszyłaś tymi przymrozkami. Profilaktycznie jutro te najdelikatniejsze schowam. Taką jesień lubię, ale od poniedziałku znowu zapowiadają zmianę pogody...na gorsze.
OdpowiedzUsuńLubię Basiu taką jesień, o której piszesz. Kupowanie ziemniaków, warzyw, robienie sałatek na zimę, jesienne wieczory...Szkoda,że pogoda ma się teraz zmienić. Tych kilka słonecznych, ciepłych dni dało tyle energii, tyle radości... Pozdrawiam Cię cieplutko.
OdpowiedzUsuńTeż lubię jesień taką jak w ostatnich dniach:))mam nadzieję że zmiana będzie krótka i wrócą słoneczne dni:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńJesień jaka jest teraz bardzo Lubię,te kolory na dworze,słoneczko swieci i są świeże,jesienne warzywa.Szkoda żeby ponarzly kwiaty,które jeszcze kwitną.Twoja sałatka wygląda smakowicie,a orzechy także lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
U mnie też już ziemniaki w piwnicy- ślubny przywiózł od sąsiada, a kapustę chće zakisić w słoikach w przyszłym tygodniu. LUbie taka kiszoną w litrowych słojach z dużą ilościa marchwi, jabłek i kminku.
OdpowiedzUsuńTakie zubanie orzeszków jest bardzo wciągające;) mam nadzieję, że ziemniaki smakują, taką sałatkę- albo podobną-robi moja Mamma i bardzo ją lubię. i tylko pogoda trochę u mnie podła:(
OdpowiedzUsuńJesienne serdeczności Baju:)
A ja jeszcze wszystkie kwiaty trzymam na zewnątrz.
OdpowiedzUsuńTeż lubię podjadać orzeszki :) Oj oby te ziemniaki jednak okazały się jadalne ...
OdpowiedzUsuń